Wrzuć na luz

Jak wprowadziłam dobre mikronawyki, dzięki którym zapanowałam nad niezliczonymi listami zadań?

Efektywność

Life hack

Kilka lat temu kiedy pracowałam jako kierownik projektu, prowadząc kilkanaście projektów równocześnie, a w domu pojawiła się dwójka małych dzieci, zaczęłam się gubić w olbrzymiej ilości spraw do załatwienia i mnogości list “to do”. Wszędzie leżały zapisane żółte karteczki, wypełnione kartki kalendarza, informacje na lodówce:  “zadzwoń”, “załatw”, “kup”, “umów wizytę”,“ sprawdź”, “przypomnij”, “pilne”,“ na wczoraj”. 


Przytłoczyły mnie uciekające terminy, zadania, chaos i pytania wciąż zadawane sobie: czy już to zrobiłam?, czy o czymś trzeba pamiętać?, kiedy to trzeba zrobić?, gdzie ta karteczka?, znowu zapomniałam..

Codziennie rano wstawałam z poczuciem że nie zdążę, że tyle mam na głowie, że mam coraz mniej siły na ogarnianie codziennej rzeczywistości. Czułam frustrację i zawód, że tak właśnie wygląda moja rzeczywistość. Ja w ciągu biegu, bez radości, nawet niezauważająca zmieniających się pór roku. 

Tkwiąc w tym trudnym czasie, przyszła do mnie refleksja, że tylko wprowadzenie zmian organizacji sobą i zadaniami pozwolą zapanować nad codzienną gonitwą. I tak drobnymi kroczkami, z biegiem czasu wypracowałam kilka mikro nawyków, które ułatwiły mi życie i pozwoliły być bardziej zorganizowaną i spokojną. Żeby nie było wątpliwości, nadal moje listy spraw do załatwienia są pełne, ale jestem teraz bardziej skuteczniejsza w działaniu. 

Dzielę się z Tobą kilkoma moimi mikro nawykami – może Cię zainspirują do wprowadzenia zmian i w Twoim życiu:

– Korzystam tylko z kalendarzy elektronicznych. Zawsze są pod ręką, na czas powiadamiają i przypominają mi o spotkaniach, wydarzeniach, rzeczach do zrobienia

– Mam oddzielny kalendarz zawodowy oraz wspólny kalendarz rodzinny, który dzielę z moim mężem. W nim zapisujemy ważne terminy związane z kwestiami osobistymi: wizytami lekarskimi, usługami typu fryzjer, przeglądy samochodu. To pozwala nam nie zapominać o wydarzeniach i na bieżąco dostosowywać nasze kalendarze i podział obowiązków. Dodatkowo mamy udostępnione między sobą kalendarze zawodowe, co ułatwia umawianie wizyt / spotkań, bez konieczności konsultacji

– Po każdej kontrolnej wizycie lekarskiej, przeglądzie samochodu, przedłużenia ubezpieczenia wpisuję do kalendarza przypominajkę zaplanowaną kilka miesięcy wprzód o umówieniu kolejnej wizyty.

– Wszystkie daty urodzin moich bliskich mam zapisane w kalendarzu z opcją : powtórka co rok

– Jak tylko sobie o czymś przypomnę lub coś mnie zainspiruje – absolutnie od razu wpisuję informację do kalendarza lub notatnika. Spisane rzeczy uwalniają głowę. A im mniej na głowie, tym większy spokój i poczucie kontroli nad rzeczywistością

– Współdzielę z mężem listę zakupową – kto ma czas, ten robi zakupy.

Warto przeczytać: David Allen “Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności” 

Mam nadzieję że moje mikronawyki Cię zainspirują do ułatwienia sobie życia. A Ty jakie masz swoje lifehacki, żeby lepiej zorganizować codzienną gonitwę?