Dzisiaj otwieram szampana i świętuję, bo moja praktyka psychologiczno-coachingowa Wrzuć na luz ma już rok. I to jaki rok…. soczysty, obfity w różne emocje, myśli, relacje, inspiracje, pełen radości, niepewności i zmagań… przede wszystkim ze sobą.
Co ten rok “pracy na swoim’ mi dał:
wiarę we własne możliwości i przekonanie, że moja praca i odwaga “wyjścia” do ludzie wnosi coś dobrego w życie innych;
cierpliwość, wytrwałość i zaufanie do życia (nadal nad tym mocno pracuje). Bo choć ze mnie niecierpliwa dusza, która chciałaby mieć wszystko od razu, wiem, że własny biznes to maraton i że na pewne efekty działań przyjdzie mi jeszcze poczekać;
relacje z niezwykłymi ludźmi, którzy mi zaufali i zdecydowali się ze mną współpracować. To były dla mnie i nadal są niesamowite źródło inspiracji, rozwoju, wiedzy, pracy nad sobą;
decyzję, w jakich obszarach pracy psychologicznej czuję się najlepiej i które mnie szczególnie pociągają tj, praca z dorosłymi ADHDcami i z tymi, których dotyka przekleństwo bycia miłym;
kilkanaście nieprzespanych nocy, sztywnienia karku i ścisku w żołądku. Własna działalność to trudna sprawa i trzeba być specem od wszystkiego: strategiem, kierownikiem projektu, księgową, prawnikiem, psychologiem, kierowcą, sprzątaczką, marketingowcem, handlowcem przy równoczesnym ogarnianiu innych obszarów życia. Jest to wymagająca rola, ale też niezwykle satysfakcjonująca.;
doświadczenie i odwagę z nieustannego wychodzenia ze strefy komfortu. Niezwykle to trudne, ale przynosi zaskakujące rezultaty.
Dzisiaj robię to co rekomenduję moim klientom. Cieszę się i celebruję moje roczne osiągnięcie. Jeśli masz ochotę, wznieś ze mną kieliszek 🙂
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaNie wyrażam zgodyPolityka prywatności