ciągłe powracanie myślą do tego co poszło nie tak przy braku zauważenia swoich sukcesów
opór przed delegowaniem obowiązków lub stała kontrola innych w celu uniknięcia błędu
krzywdząca samokrytyka i przymus doskonałego wykonania zadania przy jednoczesnej niskiej odporności na krytykę z zewnątrz.
Brzmi znajomo? Czy masz w sobie mocne przekonanie, że TRZEBA być bez zarzutu, a najmniejszy twój błąd będzie fatalny w skutkach?
Perfekcyjnie, doskonale, w 100% – czy to w ogóle możliwe?
No i co jak popełnię błąd?
No i co jak przyjdzie zmierzyć mi się z krytyką?
No i co jak pójdzie coś nie mojej myśli?
Pewność siebie nie opiera się na osiąganiu sukcesów, realizowaniu kolejnych celów, bycia idealnym, w tym co się robi. Autentyczna pewność siebie to poczucie i wiara, że cokolwiek przyniesie życie, dam sobie radę. Że popełnienia błędów jest naturalnym elementem rozwoju, a dzięki nim zdobywamy doświadczenie.
Clarissa Pinkola Estės w książce Biegnąca z Wilkami wspomina, że
“ Ludzki żywot to wielotomowa powieść. Nawet jeśli jakiś epizod kończy się katastrofą i pożogą, to czeka nas kolejny rozdział, a po nim następny. Jeśli poniosło się klęskę, nie warto tracić czasu na nienawiść. Każde niepowodzenie to wielki nauczyciel, lepszy niż sukces. Słuchać, uczyć się, iść dalej”.
Naszą obecną pewność siebie możemy określić miarą swoich doświadczeń. Zatem doświadczajmy, uczmy się, popełniajmy błędy, podejmujmy ryzyko. Bo prawdziwe życie – ze swoimi trudnościami – jest bardziej interesujące, niż to wymarzone, idealne, perfekcyjne.