Choroba, wyjazdy, imprezy rodzinne, gorszy moment w życiu, brak sił, nuda.
Powodów, które potrafią wybić z rytmu, jest bez liku.
I potrafią złapać w najmniej oczekiwanym momencie – nawet wtedy, gdy utrzymuję już rutynę dłuższy czas i widzę postępy.
Z bieganiem łączy mnie bliska relacja miłość–nienawiść.
Jogging daje mi momenty wytchnienia i pomaga poradzić sobie z napięciem oraz stresem,
jest okazją do wyjścia ze strefy komfortu i daje poczucie dumy.
Ale ma też ciemną stronę: frustracja z powolnych postępów, nuda, brak motywacji, zmęczenie…
I te momenty, kiedy – mimo najlepszych chęci – wracam do starych schematów działania (czyli zaprzestania treningów).
Kiedy wszystko miało już iść dobrze, ale coś się posypało.
I zamiast działać zgodnie z planem… leżę na kanapie, oglądam serial albo robię wszystko poza tym, co naprawdę dla mnie ważne.
Brzmi znajomo?
Jeśli tak – witaj w klubie!
Zacznijmy od szczerości: każdy z nas, kto zmaga się z ADHD, wcześniej czy później trafia na taki moment.
Moment, w którym znów wchodzimy na stare tory:
odkładanie na później, rozproszenia, zmęczenie decyzyjne, przeciążenie bodźcami – a do tego wyrzuty sumienia.
To się dzieje.
To nie oznacza, że zawiodłaś.
To nie znaczy, że nie jesteś wystarczająco zorganizowana.
To po prostu znaczy, że ja i Ty jesteśmy ludźmi.
Co może pomóc, by utrzymać się w rutynie,
a jeśli już zdarzy się z niej wypaść – wrócić na dobrą ścieżkę?
(Poniżej przetestowane na sobie 🙂)
1. Sprawdź, co jest wyzwalaczem wypadania z rytmu
Zmiana pory roku, choroba, stres, nuda, wyjazd – każda z tych rzeczy potrafi wywrócić mój plan do góry nogami.
I wtedy mój mózg nie pyta: „co dziś biegamy?”, tylko raczej „gdzie czekolada?”.
ADHD bardzo reaguje na zmiany rytmu i bodźce.
To nie lenistwo, to biologia. Bądź na to uważna.
U mnie to: „nie chce mi się”, „mam tyle do zrobienia”, porzucenie rutyn, scrollowanie zamiast spaceru.
Warto się zatrzymać i zapytać:
co właśnie pomijam, mimo że zwykle mi służy?
Zapamiętuję te momenty, żeby szybciej je wychwycić następnym razem.
Mam swój „narzędziownik nawrotowy”: wiem, że
zmęczenie = więcej snu i łagodność,
stres = telefon do przyjaciółki albo joga.
Przygotowuję wcześniej listę sygnałów ostrzegawczych i mikroczynności ratunkowych – np. wpisanie biegania do planu dziennego, ubranie się w strój sportowy.
Zdarza się.
Zamiast się biczować, pytam: co się wydarzyło i jak mogę się teraz sobą zaopiekować?
Mam zapisane wspierające zdania – moje ulubione to: „Nie wszystko naraz. Jeden mały krok.”
Czasem tym krokiem jest wyjście w butach biegowych na krótki spacer – ale to już ruch do przodu.
Mój rytuał? Muzyka w słuchawkach + rozpisanie dnia + sportowy strój, nawet jeśli jeszcze nie wychodzę.
To mój sygnał: wracam.
Co może być Twoją kotwicą?
Może poranna herbata z planerem albo telefon do kogoś, kto Ci kibicuje?
Nie potrzebujesz wielkiej motywacji.
Czasem wystarczy piosenka, promień słońca albo myśl: „robię to dla siebie”.
Zaznacz powrót w planerze, powiedz to na głos, zrób coś miłego.
Ja celebruję powroty dobrą playlistą albo spojrzeniem na wynik treningu.
Każdy powrót to dowód, że potrafisz się podnieść.
Zamiast myśleć „znowu mi nie wyszło”, pytam: czego się nauczyłam i co zrobię inaczej?
Ćwiczę odporność psychiczną małymi krokami.
I przypominam sobie:
już tyle razy wracałam – to znaczy, że umiem.
Świeżo po diagnozie ADHD?
Program „Diagnoza ADHD i co dalej?” został stworzony z myślą o dorosłych, którzy chcą lepiej zrozumieć swoje ADHD, nauczyć się skutecznych strategii radzenia sobie z wyzwaniami i zadbać o swój dobrostan.
Potrzebny Ci partner produktywności?
Popraw swoją koncentrację, zwiększ efektywność pracy i czerp korzyści z pracy w towarzystwie innych osób.
Brakuje ci motywacji w utrzymaniu nawyków?
Grając z innymi, wdrażasz nawyki ułatwiające życie z ADHD!!
Czy można lepiej?
Zapisy zakończone, dopisz się do kolejnej edycji – WRZESIEŃ 2025.
Chcesz wiedzę przekuć w czyn?
Rozwiązanie idealne dla tych, którzy cenią sobie kameralny dialog i wypracowanie metod „szytych” na miarę