Rozsiadasz się wygodnie na podłodze, dotykasz jednego z klocków.
Jest chłodny, ale zarazem przyjemnie twardy.
W głowie zaczyna się ruch myśli.
Widzisz przed sobą czystą powierzchnię, która tylko czeka, by tchnąć w nią życie.
Czujesz dreszczyk ekscytacji.
Twój umysł kipi od możliwości i nienasyconej ciekawości.
Analizujesz różne idee i pomysły, niestandardowe koncepcje.
Może zbudujesz konstrukcję z postapokaliptycznego świata, wykorzystując nietypowe klocki?
W tempie torpedy w głowie przekształcasz, komponujesz, projektujesz, rekonstruujesz, interpretujesz wizje z różnych kategorii.
Bez trudu przeskakujesz do kolejnego pomysłu.
Co by było, gdyby zbudować coś dynamicznego, pełnego zakrętów i nieprzewidywalnych form, jak potwór ze świata mgieł, mchu i porostów?
Wyobrażasz sobie, jak palce układają kolejne części, jedno na drugim. Czujesz satysfakcję, gdy struktura staje się coraz stabilniejsza.
A może coś zabawnego? Gigantyczny, niezdarny kurczak w okularach przeciwsłonecznych!
Siedzisz tam, w morzu klocków, a każde połączenie wydaje się początkiem nowej, nieograniczonej możliwości.
W wyobraźni widzisz, jak palce obracają, przekładają i próbują różnych konfiguracji – za każdym razem pojawia się nowa forma.
A w głowie pojawia się pytanie: co dalej?
Neurologiczne odchylenia związane z ADHD ułatwiają korzystanie z wzorca dywergencyjnego, który właśnie opisałam. Osoba myśląca dywergencyjnie eksploruje różne możliwości, często w sposób kreatywny i nieszablonowy. Jest to również zabawna, ponieważ łączy biegłość, giętkość umysłu, oryginalność i kreatywność, by zapewnić rozrywkę sobie i innym.
Aby jednak realizować zadania, potrzebujemy w życiu także myślenia konwergencyjnego. W procesie sortowania pewne idee i pomysły zostają porzucone, bo okazują się zbyt kosztowne, czasochłonne, nierealistyczne lub zbyt niestandardowe. Taki typ myślenia pomaga przesiać pomysły, by znaleźć jedno, optymalne rozwiązanie. I to właśnie nad tym typem myślenia warto popracować, zmagając się z ADHD.
Moi klienci to mądrzy, błyskotliwi i niezwykle zabawni ludzie. To między innymi dlatego kocham swoją pracę. Codziennie spotykam niezwykłe osoby, pełne wiedzy, nienasyconej ciekawości i nieszablonowego myślenia. Poczucie humoru jest dla nich sposobem na radzenie sobie z codziennymi wyzwaniami.
Od początku mojej praktyki wspieram te cudowne osoby w pracy nad konwergencyjnym stylem myślenia. Aby kończyli swoje „budowle”, realizowali pomysły i wdrażali je w życie, zadziwiając świat swoimi niesamowitymi koncepcjami. By czuli się dobrze ze sobą i swoim otoczeniem, potrafili znaleźć jedno rozwiązanie, podjąć decyzję i wdrożyć ją w życie, kiedy to potrzebne. A przy tym nie tracić swojej niezwykłości.