fbpx

Wrzuć na luz

Podejmowanie decyzji

Co ja chciałam... czyli kilka słów o decyzjach

Wrzesień jest dla mnie (jak i pewnie dla większości rodziców) czasem dość intensywnym i pełnym różnych aktywności.

Z jednej strony ponowne wejście w codzienną rutynę po błogich wakacyjnych miesiącach – złożoną ze śniadaniówek, trampek na WF, plasteliny na plastykę, budzików i zadań domowych – te zadania o randze tak skomplikowanej jak przejście przez dokumenty rozliczenia podatkowego.

Z drugiej strony pojawia się trud związany ze wskrzeszeniem w sobie energii, choć za oknem widać gołym okiem, że sama natura postanowiła już zwolnić i wyciszyć swoją działalność.

Na te wszystkie sezonowe przejścia w jednym momencie spadły na mnie trzy ważne decyzje, które domagały się pilnej odpowiedzi. Każda inna, z różnego zakątka mojego życia, ale każda dla mnie priorytetowa.

Nie wiem, czy też tak masz, ale często w takich sytuacjach dopada mnie paraliż decyzyjny…

Nie mogę przestać myśleć o opcjach, możliwych scenariuszach, kosztach podjętej decyzji i jej konsekwencjach. Wracam nieustannie do tych kwestii, rozkładam je na czynniki pierwsze, oglądam przez lupę różne perspektywy, dodaję kolejne szczegółowe wątki. Wpływa to na mój nastrój: bywam niespokojna, rozdrażniona, otępiała, bujająca w obłokach, spięta i nieobecna. Bywam też niewyspana, bo decyzje, które stoją przede mną, wybudzają mnie w nocy, zmuszając do robienia kolejnych list i punktów kontrolnych.

Nieciekawy to czas…

Co jednak ciekawe, nigdy nie przychodzi mi do głowy koszt odwlekania decyzji – koszt utraconego czasu, energii, zasobów. Koszt niepodejmowania w tym czasie innych spraw. Rzadko kiedy myślę też o scenariuszu, jak to będzie, gdy już w końcu podejmę tę decyzję. Ile ulgi wniesie wyjście z tego zawieszenia.

Koniec tej historii jest pełen ulgi i powrotu do siebie. Podjęłam decyzje: zdrowotną, biznesową i rodzinną. I znów się przekonałam, że niepotrzebnie zwlekałam i się zamartwiałam.

Konsekwencje moich wyborów przyjdzie mi pewnie poznać za jakiś czas, bo jak to zwykle bywa, może być różnie.

Ale jedno wiem na pewno – warto przygotować sobie swój własny instruktaż wspierający podejmowanie decyzji. Coś, co będzie kołem ratunkowym w momencie totalnego paraliżu analitycznego. Na mnie działa deadline na decyzję, czas odpoczynku, gdy kompletnie nie myślę o problemach i rozmowa z bliskimi.

A Ty, jaki masz zestaw narzędzi wspierający ten proces?

Dobrego jesiennego czasu!

Pracuj ze mną

Sprawdź jakiego wsparcia potrzebujesz i dobierz program dopasowany dla Ciebie.

Świeżo po diagnozie  ADHD?

Program „Diagnoza ADHD i co dalej?” został stworzony z myślą o dorosłych, którzy chcą lepiej zrozumieć swoje ADHD, nauczyć się skutecznych strategii radzenia sobie z wyzwaniami i zadbać o swój dobrostan.

Potrzebny Ci partner produktywności?

Popraw swoją koncentrację, zwiększ efektywność pracy i czerp korzyści z pracy w towarzystwie innych osób.

Brakuje ci motywacji w utrzymaniu nawyków?

Grając z innymi, wdrażasz nawyki ułatwiające życie z ADHD!! 

Czy można lepiej?

Zapisy zakończone, dopisz się do kolejnej edycji – WRZESIEŃ 2025.

Chcesz wiedzę przekuć w czyn?

Rozwiązanie idealne dla tych, którzy cenią sobie kameralny dialog i wypracowanie metod „szytych” na miarę